Podczas rozszerzania diety u Maluszka, ale także w terapii karmienia, warto kierować się kilkoma zasadami.
1. Dbamy o poczucie bezpieczeństwa
Oswajanie z jedzeniem wymaga czasu, poczucia komfortu i akceptacji ze strony rodzica płynącej do dziecka. Warto uzbroić się w cierpliwość, dać dziecku sygnał, że jesteśmy pełni zrozumienia dla jego odczuć wobec posiłku. Wyobraźmy sobie, jak my czujemy się na zagranicznych, egzotycznych wakacjach, gdy przychodzi nam zjeść posiłek, którego nie znamy i nigdy wcześniej nie próbowaliśmy. Nie łatwo jest się przełamać, prawda? Dzieciom towarzyszą podobne emocje.
2. Jedzenie to dialog
Postarajmy się potraktować posiłek podobnie jak rozmowę, podczas której my rodzice uczymy się odczytywać sygnały wysyłane przez dziecko. Najpierw uczymy się je rozpoznawać, a następnie reagować na nie. Po pewnym czasie prób wiemy już, że gdy nasze dziecko otwiera buzię, to znaczy, że jest gotowe przyjąć odrobinę pokarmu, a gdy kręci przecząco głową lub odsuwa talerz, oznacza to, iż posiłek został już dla niego zakończony. Nic nie stoi także na przeszkodzie, by karmić siebie nawzajem.
Zwłaszcza na początku przygody z rozszerzaniem diety dobrze jest wprowadzić jasny komunikat/hasło, które przyporządkowane będzie tylko do czynności spożywania pokarmów np. AM, A. Daje to dzieciom bardzo duże poczucie bezpieczeństwa, dzięki niemu wiedzą, czego się mogą spodziewać.
3. Jedzenie to rytuał
Nie zapominajmy o tym, że jedzenie to również sposób spędzania ze sobą czasu. Niewątpliwie jest to czynność społeczna i nie należy zapominać o tak ważnym jego aspekcie! To właśnie rodzice/opiekunowie są osobami, które wprowadzają dziecko w „świat rytuałów” związanych z tym, w jaki sposób przyrządzane są posiłki, a potem jak wygląda ich spożywanie.
4. Nie zachęcamy do jedzenia, po prostu je proponujemy
Nie stosujemy jako takiego zachęcania dziecka do jedzenia. Zachęcające jest samo nasze pozytywne nastawienie, dobra relacja z jedzeniem oraz brak presji i nacisku. Nie namawiamy dziecka do próbowania. W moim odczuciu w terapii karmienia dużo lepsze efekty osiąga się samemu jedząc przy dziecku.
5. Jedzenie to dobra zabawa
Zwłaszcza na etapie rozszerzania diety (które trwa do 2 r.ż.) pozwalamy dzieciom dotykać jedzenia, bawić się nim. W ten sposób dzieci sensorycznie (dotykowo, wzrokowo, smakowo) oswajają się ze strukturą pokarmów. Wykorzystujemy poznawanie wielozmysłowe u maluszków.
6. Samodzielność
Stawianie na samodzielność dziecka zawsze wspiera je w rozwoju. Tę samą zasadę przenosimy również na sferę związaną z żywieniem Maluszków. Dzieci (i nie tylko, bo dorośli także ;)) uwielbiają czuć, że same potrafią coś osiągnąć, że same odpowiadają za swoje własne poczucie nasycenia. Dajmy więc dzieciom łyżki do ręki, niech spróbują nałożyć sobie odrobinę kaszki i trafić nią do buzi! To znakomite ćwiczenia małej motoryki oraz koordynacji wzrokowo-ruchowej!
7. Naśladownictwo
W terapii karmienia niezwykle efektywne może być wykorzystanie skłonności dzieci do naśladownictwa. Możemy jeść razem z dzieckiem, dzielić się posiłkami. Pomysłów będzie tyle, co rodzin!
Jedną z propozycji, którą ja wykorzystuję, jest modelowanie za pomocą maskotki. Zakładam zabawkę na rękę i za jej pomocą pokazuję, jak np. lala ogląda jedzenie, dotyka go, a później smakuje.
8. Wyłączamy dystraktory
W przypadku dzieci zdrowych podczas posiłków nie ma potrzeby stosowania dystraktorów w postaci np. oglądania telewizji, słuchania piosenek na telefonie. Kiedy jemy, warto byłoby cieszyć się tym, że w tym momencie mamy czas na wspólny obiad czy kolację. Pamiętajcie również o tym, że maluszki nas obserwują i jeśli sami korzystamy z urządzeń elektronicznych podczas jedzenia, to one też będą do tego dążyły.
9. Obserwacja
Samo patrzenie na czynności związane z przygotowywaniem jedzenia jest dla dziecka pewnego rodzaju wstępem do spożywania posiłków. Możemy także oglądać z nim książeczki dla dzieci związane z tematyką jedzenia, przedstawiające pokarmy (owoce, warzywa) albo pokazujące prawdziwe posiłki np. książki kucharskie dla dorosłych 😉
Powodzenia!
コメント